Moje rysunki to głównie szkice ołówkiem, węglem lub sangwiną (suchą pastelą, w kolorze brązu). Do tego czasem maluje też pastelami. Farbami coraz rzadziej, chyba, że na drewnie. Kiedyś była to moja największa pasja, w tym roku stało się nią zdobienie techniką decoupage. Jednak nie porzuciłam rysunku całkowicie. Wciąż czasem mnie najdzie, wtedy siadam i rysuje nawet całymi dniami, jeśli mam czas.
Rysunek w sepii |
Najlepszy przykład mangi |
Najbardziej lubię malować w stylu mangowym, ale lubię też martwą naturę. Miałam czas, że próbowałam swoich sił w portretach. Można powie- dzieć, że nawet wychodziły :) w każdym razie ludzie się rozpoznawali. U innych podziwiam prostą cienką kreskę, a sama mam za wielkie zamiłowanie do miękkich ołówków, żeby tak malować. Choć kilka razy się udało. Wiem, że jak maluje to im mniej u mnie tym lepiej jednak nie raz nie mogłam się powstrzymać przed nadmiernym cieniowaniem. Jednak pomimo wszystko jakoś rysuję i nawet niektórym się to podoba.
Jestem niestrudzonym samoukiem. Często nawet jak słucham dobrych rad nie potrafię ich zastosować. Nigdy nie uczyłam się profesjonalnie rysunku więc może dlatego tak trudno mi przyjąć rady w tej dziedzinie :). Ostatnio jednak postanowiłam się doszkolić, ale na własnych warunkach. Czyli pożyczyłam od mojego chłopaka kilka książek o rysunkach (o malarstwie pastelowym dostałam nawet w prezencie) i jak mam czas to czytam. Cały czas się uczę czegoś nowego, może więc na starość będę mogła powiedzieć, że umiem rysować. Na razie bawię się dla przyjemności, a jak mi wyjdzie to tylko się z tego cieszyć. No i na koniec kilka starych rysunków.